wyślij
Kino

Millennium Studio - Pamfir

Millennium Studio

Leonid powraca do rodzinnej wioski, gdzie ponownie musi zmierzyć się z przemytniczym procederem, od którego przed laty chciał uciec.

"Pamfir"

Millennium Studio

31 lipca 2023, godz. 20:00

 

  • reżyseria: Dmytro Sukholytkyy-Sobchuk
  • scenariusz: Dmytro Sukholytkyy-Sobchuk
  • obsada: Oleksandr Yatsentyuk, Stanislav Potiak, Solomiia Kyrylova, Olena Khokhlatkina

  • gatunek: dramat, kryminał
  • kraj produkcji: Ukraina, Francja, Polska, Chile, Luksemburg
  • polska premiera: 23 czerwca 2023
  • czas trwania: 1 godz. 42 min.

 


O filmie:

Wirtuozerski thriller kryminalny, malowniczy karpacki western, a może ludowa baśń na sterydach? Entuzjastycznie przyjęty w Cannes „Pamfir” pełnymi garściami czerpie z kina gatunków, ale – podobnie, jak tytułowy bohater – łamie wszelkie reguły. Bo tylko w ten sposób można przetrwać w zdeprawowanym, przygranicznym świecie skorumpowanych glin i przemykających lasem przemytników. Skąpany w mgłach Bukowiny, zanurzony w tajemniczych lokalnych obrzędach i brutalnych lokalnych układach debiut Dmytra Sukholytkyy’ego-Sobchuka to nieoczywisty portret ukraińskiej prowincji, a zarazem uniwersalna opowieść o bezwarunkowej miłości. O synu, który chce być jak ojciec i ojcu, który zrobi wszystko, by syn nie poszedł w jego ślady. Tytułowy Pamfir, niegdyś przemytnik, dziś robotnik zarabiający na chleb w Polsce, wraca do domu w Zachodniej Ukrainie. Chce spędzić we wsi doroczny karnawał, a przede wszystkim pobyć z żoną i synem. Nastoletni Nazar wpada jednak w kłopoty i ojciec zmuszony jest spłacić jego dług. Pamfir odnawia stare kontakty i przyjmuje ostatnie zlecenie. Nie wie, że wkracza w świat, w którym da się przemycić wszystko, z wyjątkiem dobra. Jeden z najlepszych ukraińskich filmów roku mistrzowsko splata filmowe konwencje, pogańskie mity i ukraińską rzeczywistość. W „Pamfirze” migracja zarobkowa wydaje się jedyną szansą ucieczki od braku perspektyw i wszechobecnej korupcji – na lata rozdziela jednak rodziny. Pobrzmiewają tu też dalekie echa wojny, dopisując filmowi nowe, zaskakujące znaczenia. Bo choć nie mówi o niej wprost, wizjonerski „Pamfir” stał się metaforą obecnej sytuacji.
Leonid, zwany Pamfirem, przed laty porzucił przemytniczy proceder, żeby zarabiać uczciwe pieniądze w Polsce. Po dłuższej nieobecności wraca do rodzinnej wioski gdzieś na granicy Ukrainy z Rumunią. Stęskniony za nim syn w akcie desperacji podpala lokalną cerkiew – wierzy, że w ten sposób zatrzyma ojca w domu. Problem w tym, że świątynia nie należy już do Kościoła, lecz do miejscowej mafii. Leonid musi uruchomić dawne przestępcze kontakty, by spłacić dług, a każda decyzja, którą podejmuje, wciąga go coraz bardziej w sieć korupcyjnych i mafijnych układów.

Recenzja Łukasza Maciejewskiego

"Cienie Zapomnianych Przodków"

Pamfir - 8/10

„Pamfir" Dmytro Sukholytkyyego-Sobchuka to jeden z najciekawszych filmów ukraińskich ostatnich lat, i to nawet bez oczywistego wojennego kontekstu. „Prawo i pięść" na ukraińskim pograniczu. Jest źle, będzie gorzej. Kradną, zabijają. Tytułowy Pamfir (Oleksandr Jatsentiuk) zrobi wszystko, żeby przetrwać. A przetrwanie na pograniczu oznacza przekraczanie wszelkich barier.

Dmytro Sobczuk (pozwólcie państwo, że spolszczę nazwisko reżysera), świadomie wzbogaca konwencję dosyć typowego kina kryminalnego o cały arsenał filmowo-etnograficzny, o ukraiński folklor. Przeciwieństwa się przyciągają. To naprawdę działa.

Można by powiedzieć: Sergiej Paradżanow wiecznie żywy, ale to za mało, zbyt oczywiste. Duch wielkiego Ormianina, autora „Legendy o Twierdzy Suramskiej" czy „Cieni zapomnianych przodków", unosi się oczywiście nad „Pamfirem", ale są to wpływy twórcze, nie kalki. Sobczuk łączy kryminalną, socjologicznie wiarygodną historię z ukraińskimi „cieniami zapomnianych przodków". Historia, pisana raz wielką, raz małą literą, nie tylko się powtarza, ale nieustannie kopiuje samą siebie. Namiętności i żywioły mają własny, lokalny koloryt. Bez pamięci o przodkach, zapomnianych przodkach, nie ma zrozumienia dla teraźniejszości, dla współczesności.

Bohaterowie „Pamfira" są zanurzeni w rytuale przeszłości. „Dziady" Mickiewicza, dwieście lat później. Pogańskie wierzenia, tajemnica, złowrogie maski. Reygadas, Jodorowski, albo Eisenstein z „¡Que viva México!" - takie klimaty. Sukholytkyy-Sobczuk rytmizuje te dwa światy. Brutalna współczesność oraz mitologia przeszłości. Demony na ukraińskiej ziemi obudziły się dekady, stulecia temu, ale nie pozwalają się utulić, przejednać. Groźne, nieopisywalne, deformujące.

Film Sobczuka idzie w tych dychotomiach dalej. „Pamfir" jest w zasadzie przypowieścią o dwóch Ukrainach. Pierwszej, zanurzonej we Wschodzie, i tej drugiej, zapatrzonej na Zachód. Przypominają się lata dziewięćdziesiąte w Polsce. Pamiętam je z autopsji. Rozkrok oczekiwań i marzeń, pogoń za czymś, co wydawało się niezwykłe, i szybkie zapominanie o tym, co nas tworzyło, budowało kulturę. Film trafił do międzynarodowego obiegu („Pamfir" jest międzynarodową koprodukcją, również z polskim udziałem, a premierę miał na festiwalu w Cannes) już w czasie wojny, napaści Rosji na niepodległy kraj, co dodaje historii opowiedzianej przez Sobczuka, dodatkowy, poruszający wydźwięk.

Uniwersalne w „Pamfirze" jest bowiem to, co poza folklorem, poza narzucającą się metaforyką. Na przykład relacja syn-ojciec. Dwa pokolenia, dwa spojrzenia na życie, dwie miłości. Ich spotkanie w połowie drogi. Nazar idzie w ślady Pamfira, ojciec szczerze życzy synowi innego życia. Pamfir chce się zmienić, kończy z przemytem, uczciwie pracuje w Polsce, wraca tylko na chwilę, na karnawał, do żony i syna. Nastolatek tymczasem wciąż widzi w ojcu przemytnika, to go fascynuje, nie chce widzieć poczciwiny. Dalej jest już w zgodzie z konwencją tego rodzaju kina. Grzech, zadośćuczynienie, pokuta. Przemycanie wrażliwości do pogańskiego świata.

Paradżanowska liryka ma w „Pamfirze" okrutny wydźwięk. Antropologia kultury staje się wykrzywioną maską śmierci. Żeby uciec z tego świata, trzeba uciec naprawdę. Powroty oznaczają niebezpieczeństwo. Atmosfera się zagęszcza, i chociaż nie czuje się tego dosłownie, „Pamfir" ma w sobie coś z okrutnej zapowiedzi niedalekiej przyszłości. Piękna kraina, w końcu cała Ukraina, wkrótce będzie musiała zapłacić krwawą cenę za przemyt idei, za niezależność. Skąpane w mgielnej poświacie rytualne pogańskie maski przypominają w filmie proroctwa Kasandry. Groźba czasu przyszłego. Groźba wojny. Groźba śmierci – ale i wiara, że pokolenie syna Pamfira, Nazara, waleczne i dzielne, zmieni ten świat na lepsze.

Łukasz Maciejewski

INTERIA FILM

 


Millennium Studio:

to stała oferta dla osób ceniących sobie kino o wysokich walorach artystycznych. Średnio co dwa tygodnie prezentujemy na jednorazowych pokazach filmy, które zostały nagrodzone na festiwalach filmowych, te, które szokują i pobudzają do myślenia oraz te, które trudno znaleźć w repertuarze kina komercyjnego. Wyborem tytułów zajmuje się Łukasz Maciejewski.


 Informacje/ bilety:

  • Bilet: 10 zł
  • Miejsce: sala kameralna
  • Kasa CSM, godziny otwarcia i kontakt:
    • tel.: 14 633 46 04, mail: kasa@csm.tarnow.pl
    • poniedziałek - piątek - 10:00 - 20:00
    • sobota - niedziela - 15:00 - 20:00
Millennium Studio - Pamfir
Podziel się:
Millennium Studio - Pamfir
Millennium Studio - Pamfir
Millennium Studio - Pamfir

Millennium Studio

Zawsze wyszukane kino.

Ta strona używa cookie i innych technologii. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.